„Chcę pokazać dziewczynom, że jest dla nich miejsce”

Kiedy Martine Grael w listopadzie 2024 r. przekroczyła linię startu swojego pierwszego wyścigu SailGP, największym wyzwaniem nie były zapierające dech w piersiach prędkości ani zaprzeczająca grawitacji natura latających żaglówek.
„To bez wątpienia strona psychologiczna” – mówi.
Przez miesiące dawała z siebie wszystko na sesjach treningowych, poznając zaawansowane technologicznie katamarany F50 ligi. Opracowane przez SailGP , płyną z prędkością do 60 mil na godzinę, a prędkość ta unosi kadłuby nad wodę (pomyśl: o starcie samolotu). Gdy łodzie skręcają, siła G, która przygniata sportowców, jest podobna do tej, którą odczuwają astronauci podczas startu.
„Zmuszamy się do granic możliwości, a na pewnym poziomie nawet przyzwyczajamy się do [bycia na granicy]” — dodaje Grael. „Ale jeśli twoja głowa nie jest w porządku, nie jest na właściwym miejscu, to wszystko inne jest zagrożone”.

Dwukrotna złota medalistka, pochodząca z brazylijskiej żeglarskiej dynastii (jej ojciec ma pięć medali, a brat również brał udział w zawodach międzynarodowych), Grael jest przyzwyczajona do noszenia na barkach ciężaru ojczystego kraju. Jej debiut w SailGP oznaczał również pierwszy raz, kiedy drużyna Mubadala Brazil, lub jakakolwiek drużyna z Ameryki Południowej, brała udział w lidze. Ale być może jeszcze bardziej dogłębnie, był to również pierwszy raz, kiedy kobieta startowała jako kierowca (lider drużyny).
Żeglarstwo to niewielki sport, zdominowany przez mężczyzn na wszystkich poziomach, a większość zawodów zawodowych odbywa się tylko raz na cztery lata. Grael mówi, że oznacza to, że w przypadku kobiet historycznie występował „brak możliwości prowadzący do braku doświadczenia”.
Niewielu kobietom udało się zrobić karierę w tym sporcie. Oprócz Grael należą do nich Hannah Mills, która obecnie ściga się z zespołem Emirates GBR SailGP.

Mills mówi, że jak w przypadku wielu sportów, jednym z największych wyzwań jest przekonanie młodych dziewcząt do przejścia przez drzwi — wiele z nich rezygnuje z żeglarstwa, zanim naprawdę się rozkręci, ponieważ nie czują się odpowiednio zaopiekowane. Zauważa, że przebywanie w wodzie przez trzy do czterech godzin podczas sesji treningowych może być „naprawdę przerażające” dla dziewcząt w wieku dojrzewania, które dopiero zaczynają miesiączkować. „Nawet coś tak podstawowego jak pójście do toalety jest prawdziwym wyzwaniem” — wyjaśnia.
„Dużo wsparcia w tym sporcie — niezależnie od tego, czy są to trenerzy, czy sędziowie — jest zdominowane przez mężczyzn, dlatego trzeba stworzyć środowisko, w którym kobiety czują się komfortowo i mogą się rozwijać” — dodaje Mills. Mówi, że SailGP dało jej dokładnie to — na przykład wkrótce po dołączeniu do jej zespołu w 2021 r. zaszła w ciążę i była wspierana przez swój zespół zarówno przed, jak i po porodzie: „Włączyli mnie i sprawili, że czułam się ceniona, nawet gdy nie mogłam ścigać się. Kiedy wracałam, odbywaliśmy odprawy, podczas których byłam z tyłu, karmiąc piersią lub odciągając pokarm. To było dla mnie onieśmielające, ale zespół wykonał wspaniałą pracę, upewniając się, że czuję się komfortowo i mam to, czego potrzebuję”.
Podczas gdy SailGP zrewolucjonizowało świat żeglarstwa dzięki swoim dramatycznym, pełnym adrenaliny corocznym Grand Prix (w tym sezonie 12 zespołów rywalizuje w 12 wydarzeniach na pięciu kontynentach), to właśnie takie podejście do równości płci wydaje się najbardziej transformujące. W 2021 r., przed startem drugiego sezonu, ogłoszono, że wszystkie zespoły będą miały na pokładzie co najmniej jedną zawodniczkę, a także że będą organizować obozy selekcyjne w celu identyfikacji nowych talentów kobiecych. Organizatorzy uruchomili również Women's Performance Program, który przyspiesza szkolenie i rozwój zawodniczek, a także członków załogi poza łodzią, takich jak inżynierowie i specjaliści ds. danych.

Grael (po lewej) trenuje z członkami duńskiej i włoskiej drużyny
To proste podejście i jak dotąd wydaje się działać. Do 2030 r. SailGP chce, aby w każdym zespole znalazły się dwie kobiety na stanowiskach kierowniczych na łodzi, a w listopadzie 2024 r. liga zorganizowała największy w historii obóz rozwojowy dla kobiet, w którym wzięło udział 18 zawodniczek.
Wiele kobiet startuje w SailGP jako strategowie — rolę tę pełni Mills, która jest drugą po kierowcy. Amerykańska żeglarka Anna Weiss wybrała inny tor: była pierwszą kobietą, która ścigała się jako grinder, intensywnie fizyczna rola, która polega na obracaniu ciężkiej wyciągarki, aby wygenerować moc dla łodzi.

Weiss (po prawej) szlifuje z członkiem hiszpańskiej drużyny
„Największym wyzwaniem dla mnie jest nieporównywanie się z innymi” – mówi Weiss. „Wszyscy mężczyźni są niezwykle silni i sprawni, a także świetnymi żeglarzami. Ale starałem się w pełni wykorzystać tę szansę, ciężko pracować i udowodnić sobie, że należę do grupy”.
Weiss dołączyła do zespołu US SailGP po zajęciu miejsca w pierwszej dziesiątce w międzynarodowych zawodach w 2021 r. i od tego czasu była świadkiem wzrostu reprezentacji kobiet w tym sporcie. „Bardzo szanuję wszystkie kobiety w lidze i wspaniale jest dzielić się tym koleżeństwem” — mówi. „Wszyscy się wspieramy i chcemy, aby każdy odnosił sukcesy”.
To samo zdanie podzielają pozostałe dwie kobiety, choć rywalizacja między drużynami potrafi być zacięta — co nie dziwi, biorąc pod uwagę pulę nagród wynoszącą 12,8 mln dolarów do zdobycia w trakcie sezonu, w tym 2 mln dolarów dla zwycięzcy wielkiego finału.
Ale zwycięstwo nie zawsze jest wszystkim. „Myślę, że najbardziej znaczącą częścią było obserwowanie mojego osobistego rozwoju i udowodnienie sobie, że można przyjąć rolę tradycyjnie zdominowaną przez mężczyzn” — kontynuuje Weiss. „Mam tylko nadzieję, że może to mieć wpływ na innych i zacząć zmieniać narrację na temat tego, co oznacza bycie kobietą w tym sporcie. Chcę pokazać młodym dziewczynom, że jest dla nich miejsce w profesjonalnym żeglarstwie”.
Aby dowiedzieć się więcej, odwiedź SailGP.com .
elle